PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=139825}

Hotel Ruanda

Hotel Rwanda
7,7 60 084
oceny
7,7 10 1 60084
7,2 14
ocen krytyków
Hotel Ruanda
powrót do forum filmu Hotel Ruanda

Średnio udany film o "afrykańskim Schindlerze". Obraz George'a skupia się na oskarżeniu zachodnich państw o bierność w czasie trwającego ludobójstwa jednak nie docieka przyczyn konfliktu jedynie ogranicza się do stwerdzenia ("podział wymyślili Belgowie"). Staje się więc jedynie zwykłą publicystyką wyreżyserowaną z resztą bez większego polotu a do tego momentami nieznoście holywoodzką z obowiązkowym happy endem. Jedyne co w tym filmie jest wielkie to rola Dona Cheadle jako Paula chocby dla jego gry warto obejrzeć ten film. 5/10.

ocenił(a) film na 8
Kilinski

Dla mnie cały film jest wielki. Kilkukrotnie lepsza wersja Hollywoodu. Świetne aktorstwo, poruszająca fabuła i nie zwykła, ale wyborna publicystyka. Nie pamiętam, bo dawno oglądałem, aby bawiono się w tym filmie w niepotrzebne politykowanie. Zawarto w nim to co być zawarte powinno. Niektórzy twierdzą, że był za mało wstrząsający. Może i tak, ale film nie opowiada o masowych mordach, ale konkretnie o jednym człowieku. Z resztą tło całej tej historii ukazuje nam wstrząsające obrazy. Nie tylko trupy zalegające na poboczach, ale także nagrania z taśmy, w których jeden z bohaterów zarejestrował zamordowanie całej rodziny maczetą. Świetny dramat zwracający uwagę na tamte wydarzenia.

ocenił(a) film na 5
_Pablos_

Zgadzam się żę film ma głównie opowiadać historię jednego człowieka na tle dramatycznych wydarzeń jednak ani historia Paula ani wspomniane wydarzenia czyli ludobójstwo nie poruszyły tak jak powinny - choć scena nad rzeką we mgle robi wrażenie i nie chodzi mi tu o dosłowność. Ten obraz pozostawia mnie obojętnym oczywiście zwraca uwage na tamte straszliwe wydarzenia, przypomina o nich jednak nie potrafię dostrzec w tym filmie niczego więcej nad opowiedzenie historii w hollywoodzkim stylu a za zimnego drania sie nie uważam.

Kilinski

Popieram Twoje poglądy na temat tego filmu. Zrobiłem sobie ostatnio przegląd filmów na temat ludobójstwa w tym kraju. Zgadzam się, że ten obraz jest miałki, hollywodzki, ugrzeczniony. Można obejrzeć i spokojnie iść spać, daje tylko mgliste wyobrażenia o skali zbrodni, jakie tam miały miejsce. Zdecydowanie bardziej podobał mi się jako film i poruszył opisaną historią "Shooting dogs"

ocenił(a) film na 8
arnhem1944

a ja się nie zgadzam. Film jest mało intensywny, to fakt, ale daje jasny obraz tego co tam się działo.

użytkownik usunięty
_Pablos_

Nie widziałam Shooting Dogs, więc nie mogę porównywać, jednak do Listy Shindlera bym nie przyrównywała Hotelu na pewno. Nie dostrzegam w nim ani "polukrowania", ani patosu. Bohaterowie są zwyczajni, nie piękni, nie młodzi, nie słodziutcy. Nie grają ich ucharakteryzowani hollywoodzcy aktorzy płaczący łzami z gliceryny.
Przede wszystkim film ten ma pokazywać (moim zdaniem) obojętność świata na to, co się dzieje (działo) w Afryce, nie samą wojnę i jej okropieństwa. I chyba to im się znakomicie udało.

ocenił(a) film na 6
Kilinski

Absolutnie się zgadzam z kolegą "Kilinski" z wyjątkiem oceny (dałem oczko wyżej). Widziałem znacznie ciekawsze i zrobione dużo lepiej filmy o problemach Afryki. Wymienię dwa moim zdaniem wybitne filmy dotyczące tematu : "Goodbye Bafana" Billi'ego August i "Last King of Scotland" Kevin'a Macdonalda. Co do "Listy Schindlera" to nie widzę jakiś większych analogii jeśli chodzi o konstrukcję filmu. Owszem obie postaci ratują zwykłych ludzi przed rzezią ale to co robi ekranowy Oscar Schindler bardziej przemawia do mnie niż poczynania Paul'a Rusesabagina. Dlaczego ? Być może dlatego, że autor "Hotel Ruanda" nie do końca wiedział na co się zdecydować kręcąc ten film i zrobił coś dla szerokiej publiczności na bardzo ważny temat. Za dużo tu "cukru" jak dla mnie w stosunku do rozmiaru tragedii i podłoża politycznego.

Kilinski

Mogłoby to być stadium ludobójstwa, film opisujący jak w ludzkich głowach powstaje chęć zabijania. Jednak na ten temat nakręcono już całą masę filmów. Dlaczego w Ruandzie? Bo społeczeństwo niewykształcone, zacofane itd. jest podatne na manipulacje i propagandę. Chyba nie musieli kłaść nacisku na ten fakt, bo wydaje się on dosyć oczywisty (chociaż niektórzy uważają, że to nie zacofanie tylko, że "czarni tak mają", ale idiotyzmu nie da się wyleczyć jednym filmem).

Trzeba jednak odróżnić płaszczyznę artystyczną od społeczno-światopoglądowej. Ten film został zrobiony z naciskiem na tę drugą. Miał oddać hołd człowiekowi, który uratował setki ludzkich istnień ryzykując życiem, no i miał uwrażliwić Świat Zachodni na temat tego ludobójstwa. Wydaje mi się, że zadanie zostało wykonane w pełni.

Co do płaszczyzny artystycznej no to faktycznie mieliśmy tu czyste Hollywood. Happy end po wymordowaniu miliona ludzi reżyser mógł sobie odpuścić. Sama postać też zrobiona była ze spiżu, ale czy człowiek, który w ciągu pewnego okresu czasu codziennie ryzykuje życie, nie jest jak ze spiżu? Nie wątpię, że jest normalnym człowiekiem na co dzień, ale akurat wówczas cały czas był jednak bohaterem.

To film na wzór "Pól śmierci" i jeden z klasyków w tym gatunku. Oba są hollywoodzkimi wyciskaczami łez, ale moim zdaniem takie filmy są potrzebne jeśli są nakręcone profesjonalnie. W każdym bądź razie lepsze to niż Titanic :) 8/10 lub 9/10 (jeszcze się zastanowię) :P

ocenił(a) film na 8
gupidupek

po pierwsze: pisze się Rwanda. Ruanda to nazwa, która obowiązywała w zestawieniu Ruanda-Urundi od 1916 do 1962, po czym rozpadła się na niepodległe państwa Rwanda i Burundi.

po drugie: żeby chociaż trochę zrozumieć przyczyny wydarzeń z 1994 roku warto sięgnąć po książki Jeana Hatzfelda: Nagość Życia i Sezon Maczet (nie zostały wydane po polsku) oraz Strategia Antylop (do kupienia w większych księgarniach).

ocenił(a) film na 8
manowce

Niby masz rację, ale w aktualnych polskich wydawnictwach kartograficznych wciąż można zobaczyć nazwę Ruanda.

manowce

ad 1. Masz rację. Nie zmienia to faktu, że tak czy inaczej nazwa filmu brzmi "Hotel Ruanda", jednak w swej wypowiedzi popełniłem ten sam błąd co ludzie, którzy tłumaczyli nazwę.

ad 2. Równie dobrze mógłbyś mi polecić Biblię. Warto napisać coś więcej, niż "żeby chociaż trochę zrozumieć...".

gupidupek

w 1. miałem na myśli oczywiście, że POLSKA nazwa filmu brzmi "Hotel Ruanda". Angielska poprawnie.

ocenił(a) film na 8
gupidupek

nie mógłbym, bo nie jestem facetem. za to mogę powiedzieć, że w mojej wypowiedzi polecającej książkę znajdują się wszystkie potrzebne informacje. jeżeli wiesz co wydarzyło się w 1994 roku, ale chcesz poznać tę historię od różnych stron (nie tylko tej "medialnej", albo zakłamanej przez obserwatorów z dystansu), to warto sięgnąć po te książki. sądzę, że w tym wypadku nikomu więcej informacji nie potrzeba.

użytkownik usunięty
gupidupek

Nie do końca - historia lubi się powtarzać niezależnie od uwarunkowań - Tutsi/Hutu, Serbowie/ Chorwaci, Polacy/bojówki UPA - niby nie to samo a zaskakująco i nieprzyjemnie podobnie...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones