Jako,że nie lubie seriali jeden odcinek=jedna sprawa, zwracam sie zpytaniem czy ten jest taki?bo z
opisu wynika,że wyglada to tak : jeden odcinek=jedna sprawa +w tle to jego prywatne śledztwo? :-)
ale to jego prywatne śledztwo wlecze się niemiłosiernie
pojedyncze sprawy rozwiązywane w poszczególnych odcinkach cieniutkie i przewidywalne
obejrzałam dwa sezony tylko z powodu wielkiej słabości do Damiana Lewisa, którego uważam za świetnego aktora o niewykorzystanym potencjale w Life mogłam nacieszyć oko i ucho do sytości ;)