Przypadkiem zobaczyłam jej mały wywiad w W Magazine dotyczący pracy, którą by wybrała, gdyby nie była aktorką. No i po prostu nie mogę uwierzyć, jak ona się wypowiada! Mówi cały czas, że w cukierni, którą by prowadziła byłoby pełno "blueberries" i "blueberries".
I tak non stop.
Poważnie, ona zachowuje się w W Magazine jak infantylna dwunastolatka! I teraz zastanawiam się, czy ona tak na poważnie, czy tylko udaje...