I zaraz pewnie pojawią się teksty "Co to za cap ?", "Mel Gibson lepszy" ale po co tak mówić skoro i tak za góra dzień z niknie z rankingu ? Żałosne.
Haha z ust mi to wyjąłeś zawsze ale to zawsze musi się trafić jakiś idiota który będzie wielce zbulwersowany że przez lukę w systemie ktoś przez chwile będzie w top 10.
czyżby jeden seans Boogie Nights w kodowanej telewizji wystarczył an ten spektakularny debiut?