Skojarzenia z The Wall jak najbardziej uzasadnione, porusza wlasciwie podobne kwestie, tyle ze nie jest dołujący jak 'mur' a raczej radośnie kiczowaty. :D Miłośnicy rockowych wykopalisk obejrzą z przyjemnością, dla pozostałych raczej ciekawostka tudzież szansa na poszerzenie swojego wyobrażenia o kinie.
IMHO trochę zbyt długi, równie dobrze mógłby się skończyć kiedy Tommy zostaje pinball wizardem, matka tlucze lustra i wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Reszta z całym tym mesjanizmem i atakiem na religię jest już gruubo przegięta ;p
Ale przy odrobinie chęci da się obejrzeć, a nawet cieszyć seansem. ;)