po obejrzeniu filmu siedziałem 15min w zupełnym osłupieniu. Wnioski do jakich doszedłem to takie że nigdy w Afryce nie będzie cywilizacji jeśli na nowo nie skolonizują jej biali lub żółci. Pewnie niektórzy nazwą mnie teraz rasistą itp ale jeśli dajmy na to Chińczycy wprowadziliby tam swoje psełdo komunistyczne rządy Afryka szybko wyszłaby na prostą.

Głównym problemem afryki jest to że w epoce post kolonialnej nie pozostawiono tam żadnych elit politycznych.Zamiast ciągle się nad nimi litować i pompować tam pieniądze tylko w charakterze doraźnej pomocy nic nie zmieni.Trzeba tam inwestować.Tzn dać im wędkę a nie rybę.To bardzo bogaty w naturalne zasoby mineralne kontynent.Trzeba tylko impulsu aby rozpędzić tą zacofaną gospodarkę.Być może będzie nim przyszły mundial.A co kolonizowania kogokolwiek przez białych czy żółtych (Chińczycy już tam twardo inwestują) to może i jakieś rozwiązanie ale nie na długo.Temat rzeka...

Podobna byla moja reakcja! Bite dziesiec minut po filmie siedzialam w oslupieniu i przez glowe przechodzilo mi tyle mysli. Ja czytalam wczesniej Heban i ta historia mnie zainteresowala. Wydawalo mi sie, ze to nie jest az tak naglasniany konflikt do momentu, kiedy zapisalam sie na wyklad monograficzny dotyczacy problemow religijnych i politycznych w Afryce. Prowadzacy zaprosil studentow na konferencje naukowa, gdzie omawial blizej konflikt rwandyjski. Potem dostalam od Niego ten film, aby sie przygotowac do jutrzejszego zaliczenia. tylko,co k... mam powiedziec, jak mi teraz po prostu slow brakuje!!! Nie wiem jak Wy, ale zamierzam jeszcze obejrzec film "Hotel Rwanda".

Ten film nie byl tylko filmem o walce i ludobojstwie. Ma w sobie ZNACZNIE wiecej przekazu...

Polecam!

Mnie ten film przeraził. Choć z początku nie rozumiałem o co chodzi. Miałem nieokreślone wrażenia, że coś jest nie tak, ale nie wiedziałem co. I nagle... olśnienie!! O czym jest ten film? Na pewno nie o rzezi w Ruandzie, bo ona jest tu tylko tłem. Zaś Czarni są rekwizytami zapełniającymi przestrzeń. Są schematyczni: jedni są ofiarami, dzrudzy katami. Ale kto tu naprawdę cierpi? Biali!! To oni przeżywają dylematy, poświęcają zdrowie, życie, walczą, buntują się i poddają.
To niebezpieczny film, głupi i rasistowski. Wg twórców tego obrazu prawdziwe dramaty, tragedie potrafią przeżywać tylko Biali.

Obejrzałeś chyba inny film... Tutsu i Hutu wcale nie sa przedstawieni schematycznie, a i biali nie znajduja sie tu w centrum zainteresowania. Jeśli nie widziałeś cierpienia, poświęcenia i walki tych, których ukrywali sie w szkole, polecam zainwestować w dobre okulary.

Właśnie obejrzałem kolejny kiepski, nieznośnie tandetny film o Ruandzie "Shake hands...". Niesamowicie higieniczny, jak na rzeź miliona ludzi. Zero emocji, zero dramatyzmu, zero artyzmu. Właśnie oglądam "Killing Fields". Jestem zlany potem, czuję strach, gniew i obrzydzenie. Mam dość a jednocześnie nie mogę się oderwać.
"Shooting..." i "Shake..." to pomniki postawione białym za ich odwagę i detrminację. Pomniki z "hartowanej stali". Nudne i fałszywe.

Pod względem siły przekazu i ukazania rozmiaru dramatu Hotel Ruanda jest o wiele słabszy od Shooting Dogs - ten film wbija w fotel i nie pozwala myśleć o niczym innym. Film który zmusza do przemyśleń, do postawienia sobie pytania - jak ja bym się zachował. Bardzo podoba mi się w tym filmie gra Hugh Dancy'ego. Powinnaś zobaczyć też "Shake hands with the devil" nagrany na podstawie wspomnień Roméo Dallaire'a który dowodził kontyngentem ONZ w Rwandzie.