całość męcząca, a zakończenie do przewidzenia co najmniej od połowy filmu. Oryginalny temat grzybów, świetny plakat, no i rozmowa z krową. To było coś!
Tak już bez obelgi? Prosząco? Jestem rozczarowany. Nie tego spodziewałem się po dzikim debeściaku mordoplastyki.
Skoro nie wiesz kim jestem, to się nie błaźnij, i nie pisz o gównowiedzących krytykach i synkach czopku!
A gdy w końcu pryszcze ci znikną, zajrzyj na to forum i zobacz, jakim byłeś cienkim bolkiem Herkulesie za dychę.
Daję głowę i $100k, że w połowie tego filmu nie miałeś pojęcia o jego zakończeniu.