Dyskusja, która rozgorzała po ogłoszeniu nominacji do Oscarów za najlepszy film roku, w której gros krytyków nie ukrywało swojego rozgoryczenia brakiem "Carol" w tym zacnym gronie, zmotywowała mnie do zobaczenia filmu Todda Haynesa. Ale mimo wspaniałego warsztatu, lekkości i delikatności, z jakimi ten film nakręcono, to pozycja daleka od ścisłej czołówki ubiegłego roku.
więcej